Zawsze w maju, w okolicach długiego weekendu, alumni naszego seminarium planują wspólny wypoczynek. Ten, spędzany we wspólnotach poszczególnych roczników czas, jest okazją do jeszcze większego zacieśnienia więzi między klerykami, a także między klerykami a ich formatorami. To także doskonała okazja do spędzenia kilku chwil razem – w miejscu i okolicznościach, które na co dzień w seminarium nie występują.
Ośmiu alumnów pierwszego roku, wraz z ojcem duchownym ks. Markiem Gątarzem, po porannej modlitwie ruszyli w sobotę trzema pojazdami ku wspólnej przygodzie na Roztoczu.
Rok drugi udał się nad jezioro Zagłębocze, gdzie zastała go deszczowa pogoda. W sobotę rano wyjechaliśmy do Włodawy, gdzie zwiedziliśmy Cerkiew Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, Klasztor Ojców Paulinów oraz dwie synagogi, w których dzisiaj znajduje się muzeum. Znaleźliśmy również czas, aby sprawdzić swe siły w turnieju strzeleckim. Oprócz tego, wzięliśmy udział w wyprawie, podczas której podziwialiśmy poleskie bagna.
Rok trzeci swoją majówkę przeżywał na Roztoczu. W malowniczej okolicy Zwierzyńca, Suśca i Górecka bardzo aktywnie spędzaliśmy czas podróżując na rowerach. Nic nam nie przeszkadzało w pokonywaniu wyznaczonych tras. Nie były nam straszne deszcze i wichury (choć część z nas odpuściła sobie wyprawę do Suśca – wiele stracili!). Podziwialiśmy piękno przyrody odkrywając tajemnicę Bożej obecności ukrytej w świecie stworzonym. Nie zabrakło również wesołej integracji, a każdy dzień kończyło spotkanie przy grillu. Jednym słowem: odkrywaliśmy Boga we wspólnocie braci.
Wyjazd majowy roku czwartego przebiegał trasą Lublin-Przemyśl-Rajskie-Lublin.
Wyjechaliśmy w piątek i pierwszym miejscem jakie odwiedziliśmy było Wyższe Seminarium Duchowne w Przemyślu. Następnego dnia zwiedziliśmy okoliczne kościoły, archieparchialną cerkiew greckokatolicką i rzymskokatolicką przemyską archikatedrę. Po obiedzie wyruszyliśmy w kierunku miejscowości Rajskie, po drodze wstąpiliśmy na mały spacer wałami nad Soliną i dotarliśmy na nocleg. W niedzielę po porannej Mszy świętej i śniadaniu wyruszyliśmy w góry. Po zdobyciu szczytu Tarnicy wróciliśmy na miejsce noclegu.